Pages

Monday, May 14, 2012

Skincare.


"You can shit in your nest for only so long before you're nesting in your shit." 
Udo Erasmus, Kanada


How to get rid of all the disgusting chemicals well filled into beautiful bottles, rainbow colored and inviting with messages like: "The secret to smooth and radiant skin" or "High quality technology against wrinkles"? Which have petroleum production waste in their ingredients. And you put it on your skin, it makes it smooth and you feel fancy but in fact, your skin gets damaged on the long term, dependent on chemicals. Just last year I was all Biotherm, Vichy, Body Shop, believing I needed all those things. 

You want to know when I have the nicest, smoothest skin on my face?
Take a wash cloth and put it under hot water, then gently rub your face with it. At the end take one teaspoon of olive oil or even less and massage it into your skin. Your skin shouldn't be too coated with the oil. Voilá, baby skin.
I personally do that a few times a week and the rest of the days, I use coconut oil.
Coconut oil is THE allrounder and smells better than any coconut shower cream from any cosmetic brand will ever do. I use it for the whole body, as eye make up remover and often as toothpaste. Just make sure it is cold pressed and organic!
It can also be used for very dry hair lengths and ends, on dandruff, for oil pulling and last but not least in the kitchen.. if you need to saute something, this is the oil to go as it tolerates heat better than any other oil without forming transfatty acids.

Coming from the bathroom to the kitchen, there is where you find the best skincare anyway. Nourish your body. Try not to put anything on it that you wouldn't put into your mouth. The skin is an organ just like the liver, heart, brain and stomach. Not only that, your skin is like your third kidney and eliminates toxins. It's the mirror to your inside.
If you have breakouts, eczema, dandruff or anything else, you most probably have imbalances or dirt in your system. So take care of your organism and your skin will thank you. :)




*****


Dzisiaj mniej o jedzeniu, za to więcej o pielęgnacji skory.

Jak pozbyć się wszystkich substancji chemicznych w buteleczkach kolorowych jak tęcza z napisami typu: "Sekret gładkiej i promiennej skóry" lub "Wysokiej jakości technologia przeciw zmarszczkom"? Które mają odpady z produkcji ropy naftowej w swoich składnikach. A my smarujemy tym naszą delikatna skórę, z jednej strony czyniąc ją gładką, ale w rzeczywistości ją tylko uszkadzając na długą metę i uzależniając od chemikaliów. W zeszłym roku sama pływałam w Biotherm, Vichy, Body Shop, wierząc, że potrzebuje to wszystko.

A tak naprawdę to kiedy mam najpiękniejszą i gładką skórę na twarzy?
Trzeba namoczyć ręcznik ciepłą wodą, następnie delikatnie przetrzeć nim twarz niczym peeling. Po tym wmasować trochę oliwy z oliwek w skore.. Twoja skóra nie powinna być zbytnio pokryta olejem. Voilá, skóra jak u małego bobasa, tak łatwo.
Ja osobiście robię tak kilka razy w tygodniu a w resztę dni używam tez tylko wody i oleju kokosowego.
Olej kokosowy jest allrounderem. Używam go na całe ciało, jako zmywacz do makijażu i często jako pastę do zębów. Trzeba uwa
żac na to żeby był tłoczony na zimno i najlepiej organiczny.
Może być również stosowany do bardzo suchych końców włosów, na łupież, jako tak zwanego oil-pulling no i oczywiscie w kuchni .. jeśli chcesz coś podsmażyć, to jak najbardziej olejem kokosowym który toleruje ciepło lepiej niż jakikolwiek inny olej nie tworząc tłuszczów trans.

Idąc z łazienki do kuchni, tam jest gdzie znajdziesz najlepszą pielęgnacje dla twojej skory. Odżywiaj twoje ciało. Staraj się nie smarować niczym czego byś nie włożyła do buzi. Skóra jest organem, jak wątroba, serce, mózg i żołądek. Jest twoją trzecią nerką, wydala toksyny, działa jak lustro do twojego ciała.
Jeśli masz wypryski, egzemy, łupież lub cokolwiek innego, to najprawdopodobniej masz nierównowag
ę lub brudy w systemie. Więc pielęgnuj twój organizm a twoja sk
óra się na pewno odwdzięczy. :)

Monday, April 23, 2012

Vegan mondays - Almond milk.


Today a quick and easy recipe dedicated to my dear friend A. who asked me for it. 
For many people trying out a vegan lifestyle, this might be essential:

ALMOND MILK

1. Soak almonds in trink water for at least 6 hours. I mostly soak them overnight and wouldn't necessarily soak them longer because then the milk doesn't stay fresh that long.
Soak them in a closed jar, box, whatever to prevent bacteria stealing inside. Also, I would highly recommend to put them into your fridge while soaking.


2. Put the soaked almonds into your blender and add enough water. For a pack of 200 g almonds, I usually use about 800 ml of water but you can do as you wish your milk to taste. When changing from cow milk, you may prefer your milk thicker.
You can also add: Vanilla, 2-3 dates, cinnamon. 
Blend on high speed.


3. Pour the almond milk through a cheese cloth, a fine sieve or something alike and milk the almonds!



4. Keep the milk refrigerated in a jar. It stays fresh for about 3-4 days.

Other nuts can be used as well, I like brazil nuts for example.


*****


Dzisiaj szybka i łatwa recepta z dedykacja dla mojej przyjaciółki A. która się o nią pytała.
Dla wszystkich którzy mają chęć spróbowania odżywiania wegańskiego, tez może być interesująca:

MLEKO MIGDAŁOWE.

1. Mocz migdały w wodzie pitnej na co najmniej 6 godzin. Ja zawsze mocze je przez noc ale staram się nie moczyć dłużej bo wtedy mleko szybciej się psuje.
Mocz je w zamkniętym słoiku lub tupperware żeby nie dostały się do nich bakterie. Polecam je trzymać w lodowce w tym czasie.

2. Wsyp migdały do blendera i dolej wystarczająca ilość wody. Na paczuszkę 200g migdałów, zwykle dolewam mniej więcej 800 ml wody, na oko. Można wlać mniej lub więcej, zależy od tego, jaką konsystencje się preferuje. 
Można dalej dodać wanilie, 2-3 daktyli, cynamon. Czas zblendowac!

3. Wlej mleko migdałowe do naczynia przez sitko lub gazę i wydoi migdały!

4. Trzymaj mleko w słoiku w lodówce, gdzie pozostanie świeże przez mniej więcej 3-4 dni.

Inne orzeszki, takie jak brazylijskie tez nadają się na takie mleczko. 




Monday, April 16, 2012

Vegan mondays - Sweet like chocolate.








A quick and easy vegan monday snack.

But beware - The description only sounds innocent. I recommend not to tell everybody that you can do this one because someone might try to enslave you for your skill or at least fall in love. ;)


CHOCOLATE. 

I love chocolate and have always been a choco-holic. Nevertheless, I would recommend to treat it as a treat because besides some nutrition benefits (when talking about REAL chocolate), it is also toxic. Animals know this. So should we. If you want to know more, check out this link. Also it's mainly made of fat and as I opt for perfect carb absorption during the day, I TRY (and still fail all too often) to reserve it for lazy weekends or at least for a snack after dinner. Sorry to add a sad truth: Most big chocolate manufacturers purchase their chocolate from West Africa where they absolutely can not (or doesn't want to) control whether the beans come from plantations using forced child labour which unfortunately is used a lot. Many of those children were victims to human trafficking. They have to work under harsh conditions, carry heavy loads and use pesticides without protection for their eyes, nose and skin. They don't earn any money or get the chance to go to school. Customers are at the end of a whole chain which starts with the farmers who feel forced to keep production costs at their lowest in order not to lose the manufacturers as customers who basically want to earn as much money as possible. Just choose consciously. 

*****

Dzisiaj szybka i łatwa wegańska przekąska na poniedziałek.
Uwaga - Ten opis tylko brzmi niewinnie. Polecam nie mówić wszystkim, że umiesz zrobić taka właśnie przekąskę, ponieważ kto
ś mógł by próbować ciebie zniewolić za twoją umiejętność lub przynajmniej się w tobie zakochać. ;)

CZEKOLADA.

Uwielbiam czekoladę i zawsze byłam czekoholikiem. Niemniej jednak polecam traktować konsumpcje czekolady jako wyjątek ponieważ oprócz niektórych świadczeń żywieniowych (gdy mówimy o prawdziwej! czekoladzie), jest ona również trująca. Zwierzęta o tym wiedzą. Więc powinniśmy także my. Je
śli chcesz wiedzieć więcej na ten temat, obejrzyj ten filmik. Czekolada też jest zrobiona głównie z tłuszczu a ja staram się o jak najbardziej efektowne wchłanianie cukru/znaczy węglowodanow w ciągu dnia wiec staram się tez (choć nadal nie zawsze mi się to udaje) zarezerwować ja na leniwe weekendy lub co najmniej na przekąskę po kolacji. Przykro mi ze muszę tutaj dodać smutną prawdę: Większość dużych producentów czekolady zakupuje czekoladę z Afryki Zachodniej, gdzie absolutnie nie mogą (lub nie chcą) kontrolować, czy nasiona pochodzą z plantacji gdzie korzysta się z przymusowej pracy dzieci które padły ofiara handlu ludźmi, która niestety jest powszechna na wielu plantacjach. Pracują one w trudnych warunkach, noszą ciężkie ładunki i stosują pestycydy bez ochrony dla swoich oczu, nosa i skóry. Nie zarabiają tez żadnych pieniędzy ani nie otrzymują szansy chodzenia do szkoły. Klienci są na końcu całego procesu, łańcucha, który zaczyna się od rolników, którzy czują się zmuszeni do utrzymania kosztów produkcji na najniższym poziomie, aby nie stracić producentów jako klientów, którzy po prostu chcą zarobić jak najwięcej pieniędzy. Wybóświadomy, to jest to.



Follow the link for the recipe/
Recepta za linkiem:






Monday, April 2, 2012

Vegan mondays: Veggie pasta with pesto.




Hello my dears, from now on, every monday I will post an easy and healthy idea for a vegan meal. Today:
Pasta without pasta with pesto.

1. With a peeler, prepare zucchini noodles (unless you have a spiralizer) and cut tomatoes and dried tomatoes into pieces. If you use dried tomatoes coming from a glass, make sure to choose the right ones. Check the ingredients and best opt for organic ones as those commercially sold often include undesired ingredients. 
2. Add selfmade pesto.

Pesto: Blend olive oil, lots of basil, one garlic clove and a pinch of salt and pepper. Optionally you can add pine nuts. For a change of taste or for economic reasons, you can also use sunflower seeds and switch half of the basil for parsley.  It keeps several days in a jar in the refrigerator and goes also well on bread or in salads and of course with regular pasta.

And now here's the clue: If you would prefer a warm meal, mix the ingredients, heat a pan and throw them on the pan for maximum 20-60 seconds, stirring well. The meal will become lightly warm without losing too much of its nutrient value.


*****


Od teraz co poniedziałek znajdzie się tutaj zdrowa i łatwa recepta albo pomysł na wegańską potrawę. Dzisiaj: 
Pasta bez pasty, za to z pesto.

1. Obieraczem tniemy cukinie na cienkie paski (chyba że ma się takie urządzenie do robienia spirali) i tniemy na kawałki pomidory świeże oraz suszone. Jeśli się używa suszone pomidory ze słoika, trzeba zawsze zbadać składniki a najlepiej wybrać ekologiczne bo w innych często są jakieś składniki za które grzecznie dziękujemy. 
2. Dodajemy własne pesto.

Aby zrobić pesto, trzeba zblendowac oliwę z oliwek, dużo bazylii, ząbek czosnku i szczyptę soli i pieprzu. Można dodać nasiona pinii a dla zmiany smaku lub bardziej ekonomicznej wersji, nadają się także nasiona słonecznika i zamiast połowy bazylii np. pietruszka. Pesto trzyma się dobre kilka dni w słoiczku w lodowce i może być również smarowane na chleb, dodawane do sałatek jako dressing no i oczywiscie do zwykłych makaronów. 

A na koniec: Jeśli ma się ochotę na coś ciepłego, można wymieszać wszystkie składniki i mieszając podgrzać je przez maksymalnie 20-60 sekund na podgrzanej patelni. Danie będzie lekko ciepłe bez dużych strat składników żywnościowych.

*****

Bon appétit!


Thursday, March 22, 2012

This is not a love song.




"Tea time" yesterday:





Carrot juice first followed by an apple and something like a dip made of  one blended banana and rasberries with a bit vanilla powder (optional)


*****



Na obrazkach nastepnych widzimy mój wczorajszy podwieczorek. 
Najpierw był sok marchwiowy a potem jabłko z dipem bananowo-malinowym z podsmakiem wanilii (opcjonalnie)


A teraz druga i ostatnia część streszczenia filmiku z ostatniego posta:


Bernardo także daje rady zdrowotne nie dotyczące diety. Takie jak: "Stres cie zabije!", jak jego ojciec już mu powtarzał który dorzyl wieku 98 lat. Rozmawia on także o tym co bóg by jadł gdyby musiał a bowiem nie były by to hamburgery and hot dogi lecz owoce i warzywa. Kieruje się on także tym ze w biblii nie znajdziemy niczego o gotowaniu jedzenia przed wielka powodzią. Biblia także wskazuje jeść umiarkowane ilości. Troszkę więcej jeszcze opowiada i biblii i takich tam ale ominę to teraz. Dalej opowiada o tym jak doszło do tego ze napisał w tak wysokim (107 lat) wieku książkę ("Age less live more" co znaczy "Mniej się starzej, więcej żyj") by podzielić się swoja wiedza o tym jak można tak jak on mieć ponad 100 lat i tańczyć w kuchni oraz nigdy się nie przeziębiać. Mówi tez o tym ze trzeba pic dużo wody oraz zawsze dobrze się wysypiać i ze jego ojciec, do którego bardzo często się odwołuje nauczył go ze trzeba szczególnie dbać o swoje stopy. Trzeba je pielęgnować i zwracać uwagę na to żeby je przewietrzać często bo zazwyczaj cały dzień są one trzymane w skarpetach i ciasnych butach gdzie oddychać niestety nie mogą. Dobrze jest tez kapać je w misce z woda temperatury krwi i mydłem a potem specjalnym pumeksem pozbyć się naskórka. Tak naprawdę to trzeba je obdarowywać codzienna pielęgnacją. Bernardo do skory używa szczególnie oliwy z oliwek. Czy to na stopy czy to po goleniu na twarz. Nie dużo ale dobrze trzeba wmasować.  


A tutaj jego top 3 porady jak pozostać zdrowym:
1. Utrzymuj okrężnice w czystości! Według niego wszystkie inne organy same wykonują swoje zadania. Jeśli twoja okrężnica jest czysta, wątroba i reszta będą w stanie funkcjonować jak trzeba. 
2. Bierz superfood Dr. Schulze…. ale tylko prawidłowo. Ze świeżym sokiem i trochę tego ekeneshe czy coś tam takiego, o czym już mówił zeszłym razem. 
3. Regularne jedzenie i trzymać się daleko od fast foodow. Najgorsze co można zrobić ranem to wypić kubek kawy przegryzajac go donutem. 


Dalej jeszcze mówi o tym żeby nie jeść przed spaniem a najlepiej ostatni posiłek brać do siebie miedzy godzinami 17.00 a 19.00. Potem już woda, zielona herbata, to jest ok. Ale bron boże nie jakieś steki sreki (tak nie powiedział, tylko steki).
I dbaj o oczy! 
Wypowiada on się także na temat "Co z tymi ludźmi którzy maja ponad 100 lat a palili i pili?" Stanowczo argumentuje ze zdrowi to oni nie są a może i są starzy to maja jednak przykre objawy starości takie jak np. trzęsące się ręce, wiec coś musi być nie tak. 
Pan Lapallo myśli ze raczej dożyje 120 lat…… 


No wiec, nie we wszystkim trzeba się z nim zgadzać (rybki!) bo jest to jego wiedza, jego własne doświadczenie ale myślę ze czerpnac  z tego można bardzo wiele!

Wednesday, March 21, 2012

Inspirational people: Bernardo LaPallo.








(Polish summary of the interview)


Dla mamy, która nie zna angielskiego i w ogóle dla wszystkich zainteresowanych przetłumaczyłam troszkę o czym ten nasz kolega tutaj opowiada. Tekst za linkiem:


Sunday, February 26, 2012

The Science of Being Well.


Have you already been acquainted to Wallace Wattles' "The Science of Being Well", published in 1910? I just finished reading it and I find it somehow speaking to me. Most of what the author is talking about is easy to understand, sticks to your mind and is also a nice change and addition to all the east-influenced spiritual or modern scientific approaches I've found myself surrounded with so far when it comes to health and nutrition. 
First half of "The Science of Being Well" deals with the author's philosophical and theological approach to being well, while in the second half he focuses on what to eat, how to eat, when to eat, how much to eat and so on (plus later on appropriate breathing and sleeping). One must not agree with everything and keep in mind that science in Europe was at a completely other level back then but taken en masse, a lot of it makes sense, I believe.

You can download it for free here or find an edited PDF version here
Some of the quotes which I wrote down for myself:




Tuesday, February 21, 2012

Shake ya shake but watch yourself.



There's one thing you should know about me right away. I'm a shakeaholic and I shake shake shake a lot. I guess everybody has that something they love most in their living foods diet lifestyle and for me it's defo the shakes. 

Mostly, I would grab some berries (frozen ones during winter) and blend them with some almond milk, a banana and add some acai and vanilla powder. I simply love adding the vanilla everywhere!


One of my favorites:
- Rasberries
- Banana
- Almond milk
- Acai powder (about 1 tsp)
- Vanilla!

And I know, fruit shouldn't be mixed with other foods than greens and actually I'm pretty good at avoiding doing so but sorry.. I don't regret any of my shake. ;)

Also, it's funny how much I started to love my almond milk. I remember those days when being a teenager, hiding Pringles cans and chocolate bars under my blanket so that my "absolutelyoverlycrazyesotericnutrition mum" would not see them, she would occasionally offer me a glass of the milk which she made daily for herself and my younger brothers. Every time she did that, rebellion-me refused to even look at it. Who would know that almost ten years later I would turn into the absolutelycrazy.. whatever myself and start to milk almonds? First I made small portions and would drink it every here and then. Now I soak a pack of almonds every few days and literally crave it. In shakes, as chocolate milk, in my oatmeal, just like that, sweetened with some dates, sieved, unsieved, mixed with hazelnut milk, warmed with cinnamon, mixed with coconut flakes.. there's barely a day in my life without one portion of almond milk. I even think I have to grab myself a glass just. right. now. 

Monday, February 20, 2012

Let your breakfast be a poem.


“Enchant, stay beautiful and graceful, but do this, eat well. Bring the same consideration to the preparation of your food as you devote to your appearance. Let your dinner be a poem, like your dress.” - Charles Pierre Monselet


Most of the time I really like to keep my breakfast routine simple but sometimes I decide to drop my daily green smoothie and oatmeal and begin my day with a poem right away - Like I did today with some fresh green juice and a delicious fruit salad.

Juice:
- 2 celery stalks
- 1 pear
- A thick slice of ginger 
- Juice of 1/2 lemon



As I am just a student and more of a beginner when it comes to introducing lots of living foods into my diet who just recently got a new mixer, I cannot afford a good juicer at the same time as well. However, I wouldn't let anything stop me from juicing! This is how it can be done my way:
Blend the ingredients with about a glass of water (depends on how strong you like your juice) then pour them through a cheesecloth or milk bag (or something alike) and make sure to get all the good juice out there!
It's amazing to see how much water indeed the ingredients contained. Not much more than 1 Tbs fiber is left!



For the fruit salad I took two small bananas and an apple, mixed with flax seeds and ground earth almond. The dressing is made of some red basil leaves, a couple of frozen raspberries, lime juice and bourbon vanilla powder, topped with coconut flakes. It definitely rhymes with each other.

 




How does your breakfast routine look like? :)





Just a small hello.


Finally the great wave of blogging hit me. 
This is a start and I don't know where it will bring me. And honestly? 
I don't need to know.

(On a side note, I am not a native speaker so forgive me if you find any mistakes!)